Komentarze: 12
Jadę!
Jadę!
JADĘ!!!!
Udało się. Będzie dziewczyna.
Juliane.
Umie mówić po polsku i ma rodzinę w moim mieście.
Nieźle, prawda?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Jadę!
Jadę!
JADĘ!!!!
Udało się. Będzie dziewczyna.
Juliane.
Umie mówić po polsku i ma rodzinę w moim mieście.
Nieźle, prawda?
Trach.
Wszytsko pękło jak bańka mydlana.
Może nie będzie żadnego wyjazdu, żadnej wymiany.
Okazuje się, że przyjedzie do mnie nie Jennifer a Martin.
Dostałam genialnego maila od niego. Opisał siebie w dosłownie 10 słowach.
Nie chcę żeby przyjechał, nie chcę do niego jechać.
Jedyna nadzieje - kolega zgodzi się na zamianę osób i dostanę dziwczynę.
Jak nie to idę jutro oddaję maila, zabieram kasę...
I po co to wszytsko? Te wszytskie plany, marzenia, rozmyślania co będziemy raze robić? Po co?
A miał być tak pięknie...
Auf Wiedersehn Deutschland!
Ps. I tylko mam jedno pytanie... dlaczego akurat mi się coś takiego przytrafia?
Byłam wczoraj na meczu siatkówki.
Olbrzymi faceci, mocne uderzenia i głośny doping kibiców.
"Cała sala odpowiada! Kto wygra mecz?
- AZETES!!!!!!"
No i wygrał :)
Genialnie było.Nie liczą tego, że jedną połowę boiska zasłaniał mi kosz, a pan kamerzysta usadowił się tuż przede mną. Musiałam mieć nieciekawą minę, bo zaczął mnie uspokajać, że to tylko "na chwilkę".
Musze zaznaczyć, że był to pierwszy mecz jaki oglądałam na żwyo.
Po raz pierwszy odczówam skutki bycia "bez pary".
Jakoś mnie to wcześniej nie ruszało, aż tu nagle okazuje się, że wszyscy idą na połowinki z parami.
A ja biedna nie mam żadnego kandydata.
Oczywiście udaję niezwykle wyzwoloną kobietę, której facet do szczęścia niepotrzebny.
Ale tak naprawdę to mi cholernie smutno, dennie, bagniście....
Poza tym podejrzewam, że mój nowy sor od historii jest szowinistą i odczówam jego wyraźną antypatię w stosunku do mnie.
Tak na marginesie to planuję historię na maturce zdawać...eh...
A! Znam już paln wymiany. Przyjeżdżają 6 października, pierwsze trzy dni w Krakowie :D
Ja Wam jeszcze nie mówiłam, ale dostałam się na wymianę polsko-niemiecką.
Tym oto sposobem w październiku przyjedzie do mnie Jenny, siedemnastolatka z Dseldorfu.
Ma 8-letnią siostrę i 22-letniego brata (oł!). Gra na pianinie, biega, tańczy, przez ostatnie pół roku była w Stanach.
Strasznie jestem tym wszystkim podekscytowana.
Jak to będzie? Jaka ONA będzie? A mój biedny niemiecki??!!
Poza tym wiodę marny żywot licealistki.
Katechetka pyta mnie czego człowiek szuka w życiu.
Ja tam szukam sukienki na połowinki, bo jestem strasznie wybredna i potrzebuję na to mnóstwo czasu. :)
Ostatnio zostałam "kochaniem" i "bejbe" dla kolegi.
Powinnam zacząć się martwić?
Ale mi się to podoba! Bo ja go lubie, lubię, lubię....
<dopisane dn. 10.09>
..jak kumpla! Żebyście sobie nie pomyślałay ;)
Szkoła jest jak Media Markt - powinni tego zabronić!!!
Drugą klasę LO oficjalnie rozpoczęłam.
---2 a---
Bo klasy "a" są najlepsze! ;)