Tschss
Komentarze: 13
Trach.
Wszytsko pękło jak bańka mydlana.
Może nie będzie żadnego wyjazdu, żadnej wymiany.
Okazuje się, że przyjedzie do mnie nie Jennifer a Martin.
Dostałam genialnego maila od niego. Opisał siebie w dosłownie 10 słowach.
Nie chcę żeby przyjechał, nie chcę do niego jechać.
Jedyna nadzieje - kolega zgodzi się na zamianę osób i dostanę dziwczynę.
Jak nie to idę jutro oddaję maila, zabieram kasę...
I po co to wszytsko? Te wszytskie plany, marzenia, rozmyślania co będziemy raze robić? Po co?
A miał być tak pięknie...
Auf Wiedersehn Deutschland!
Ps. I tylko mam jedno pytanie... dlaczego akurat mi się coś takiego przytrafia?
Dodaj komentarz