Komentarze: 9
Wkurwia mnie Lawdżoj Marty. On mnie ani nie denerwuje, ani nie drażni on mnie po prostu wkurwia.
Autobus powinien przyjeżdżać o 7:40.
I zawsze się spóźnia.
To mnie wkurza.
Własciwie to ja Lawdżoja bardzo lubię.
No dobra ... wiem wiem zazdrosna jestem i nic na to nie poradzę.
Czyli nie tyle wkurwia mnie Lawdżoj, co wkurwia mnie moja zazdrość.
Dostaję pałę, następnego dnia ona znika. Taka to matematyka :)
Na gwałt potrzebuję przeczytac książkę Siesickiej....jakąkolwiek!
Przepłakałam dwa przedostatnie odcinki "Ostrego dyżuru". I niech się tata przestanie śmiać, bo to cholernie smutne było.
Jak dobrze , ze w poniedziałek zaczynają się rekolekcje..
Jak dobrze mi dziś.