Archiwum 24 marca 2005


mar 24 2005 A.A.
Komentarze: 8

Myjąc okna myślałam o Arturze. Nie jest to wcale stan normalny, bo ja od około roku o Arturze nie myślę. Wszystko przez palmową niedzielę. Ksiądz miał za długie kazanie, dzieciaki obok napieprzały się palmami, a Ola co chwila mówiła do mnie: "On się na ciebie patrzy!". Skupic się nie mogłam i wzrok mi latał tam gdzie nie powinien. Myslę, że tą sprawę spieprzyłam. Właściwie to oboje ją spieprzyliśmy. Mógł powiedzieć mi w prost, że chciałby... a nie pisac te bezsensowe karteczki. Mogłam nie udawać, że nic się nie dzieje. Potem powiedział, że już nie będzie siedział ze mną na polskim, bo ma dosyć plotek na nasz temat, a ja przestałam odkręcać się na geografi wcale nie dlatego, że bałam się o swój kręgosłup. I nie wiem do cholery po co wysłałm mi tą walentynkę zatytuowaną: "Dla najlepszej koleżanki...."!!! Nie wiem dlaczego teraz to wszytsko roztrząsam, przecież wtedy dość szybko dałam sobie spokój. Przez rok było "cześć", "hej" i  uśmiechanie się. Nie przejęłam się nawet gdy dowiedziałam się o jego dziewczynie....[chyba].

Niech on na mnie nie patrzy....bo  wydaje mi się, że gdybym wtedy...och!

Umyję zęby i bedzie dobrze.

A no i ten... wszystkiego zółtego, wesołego i smacznego! :*

niewidzialn-a : :