lip 24 2004

Nie ma to jak....yyy rower?


Komentarze: 18

Ałłł!

Boli mnie środkowa tylnia część ciała.

Dlaczego siodełka w rowerach są takie niewygodne??

Przyjaciółka do mnie zawitała, a ja postanowiłam, ze będziemy czynnie spędzać te dni :-)

Cały dzień na rowerze. I mam co chciałam.

Nie obyło się oczywiście bez komplikacji: przerzutki się popsóły i to jak zwykle MI.

Naprawiłam! Zgaska, co?

Ale bosko było. Delikatny wiaterek, słoneczko...ploteczki (dawno się nie widziałyśmy!)

Na ambonę się wdrapałyśmy.

Znalazłam tam tekst piosenki "Chryzantemy złociste w półlitrówce po czytej..." i się w końcu go nauczyłam.

Nauczyłam się też płytki przegrywać, a tak się broniłam przed tym!

Ehhh zdolna bestia ze mnie!

:*

niewidzialn-a : :
03 sierpnia 2004, 14:24
ekhem... ale nie tak zdolna jak ja..:>
28 lipca 2004, 21:59
Rozumiem, ja też codziennie na rowerku jestem, no chyba, że pada i nie mogę się przyzwyczaić do siodełka. Pozdrówki.
moje_antidotum
28 lipca 2004, 17:30
A ja po rowerowych siodelkach zawsze chodze jak kaczka. Pozdrawiam!
pistacja
27 lipca 2004, 23:18
(...)stoją na fortepianie i nie podlewa ich k***** nikt =) tyle tylko umiem =] tez widzialam sie z przyjaciolka, tyle, ze dzisiaj... i tyle, ze my gralysmy w karty =) PeEs. to moje ukryte hobby =)) nie widzialam sie z nia miesiac. a plyt nadal nagrywac nie umiem. Nero mi nawala =( dobranoc :* ide czytac \"Granicę\" Nałkowskiej =)
jA.maRzYcieLka..!!
27 lipca 2004, 22:27
zdolna zdolna...:) mam andzieje ze juz tyleczkek nie boli..:P pozdrawiam.. buzka:*
27 lipca 2004, 16:41
rowerek, nono. ja tylko spacerki i to niezawsze. \'zdradziłaś (cenzura) mnie pod pociąg się położe, ale nie przejedzie mnie bo (cenzura) jedzie po innym torze\'. po chryzantemki to trza było się do mnie zgłosić, znam na pamięć. aaaaaaa co! :)
aquila
27 lipca 2004, 15:06
oooooooooo yessss boli. ale trzeba miec jakies wspomnienia. a przegrywanie plytek nie ejst takie straszne..... jak sie wydaje. pozdrowka
26 lipca 2004, 13:06
hehe znam ten ból... :D
26 lipca 2004, 11:27
Następnym razem proponuję zdjąć siodełko ;)
26 lipca 2004, 11:04
czasem wycieczki rowerowe są ciekawe :)
25 lipca 2004, 23:03
Okropny bol!!!wlasnie w takich momentach...zawsze mam ochote nie miec tylka:))hehe .zartuje oczywiscie:)buziaki:*:*:*3maj sie:)
25 lipca 2004, 20:04
tez uwielbialam wyprawy rowerkiem do czasu az mi go zlodziej nie podwedzil :( A faktycznie, te siodelka sa malo wygodne. W skladakach byly najfajniejsze- duze mieciutkie na sprezynach :)
*linka*
25 lipca 2004, 16:06
A ja się bronię przed rowerem rękami i nogami :P. I chyba nikt nie jest w stanie mnie przekonać, żebym na niego wsiadła :P. Oj zdolna z Ciebie bestia niewątpliwie :). A poza wszystkim uczymy się całe życie, a czasami do wielu rzeczy można się przekonać :). To teraz pewnie będziesz przegrywała jedną płytkę za drugą, mam rację :)? Pozdrawiam groąco :*:*.
25 lipca 2004, 14:43
oj skąd ja znam ten ból po siodełku :) :*
basiek.
25 lipca 2004, 14:36
ha, to teraz mozesz sobie wyobrazic jak ja sie czulam tyle dni na rowerze :P :-))) \'Chryzantemy\' ehhh kultowa piosenka w moich kregach przed dwoma laty. ogniska, Bieszczady... ehhh sieee działo :]]]

Dodaj komentarz