wrz 17 2005

Dorosłość jak początek umierania


Komentarze: 8

Za 35 dni będzie pełnoletnia.

Dziewczyna, która za 35 dni będzie pełnoletnia ma ołówek z babą jagą, musi uczyć się historii, po lekcjach chodzi z bejbe na ciastka toffi, kupuję wałek do ciasta i płacze za swoje marzenia.

Dziewczyna, która za 35 dni będzie pełnoletnia, wie w kim mogłaby się zakochać i wie też dlaczego tego nie zrobi.

Na 35 dni przed urodzinami nie chce być 'duża'. Chce zabrać zabawki i iść do swojej piaskownicy.

niewidzialn-a : :
basiek.
29 września 2005, 12:55
ja mam prawie 22 lata i do tej pory jeszcze chuśtam się na placach zabaw na huśtawkach i krece na karuzeli... dosłownie i w przenośni :)
topielica
25 września 2005, 21:13
buehehe deprecha? tak, ja tez przez to przechodzilam :P
aquila
22 września 2005, 17:40
no coz. nikomu z nas sie nie spieszylo ale kazdego to czeka. moje zycie po 18-stce strasznie zaczelo sie zmieniac. koniec szkoly, studia, praca itd. ale mi sie wydaje ze wzystko poszlo w dobrym kierunku
21 września 2005, 14:56
dorosłość jest pojęciem bardzo względnym. podobno artyści nigdy nie przestają być dziećmi. ale niektóre dzieci rodzą się dorosłe.
Charisma
21 września 2005, 12:42
mając 16 lat chciało sie mieć 18, tearz mając ponad 20 lat chcę mieć 16..czy człowiek nigdy nie może być zadowolony ze swojego wieku??
20 września 2005, 22:25
to bierz zabawki i idź do piaskownicy:P
głowa do góry, cycki do przodu i pamiętaJ, ze najwazniejsze sa Twoje potrzeby:)
za 32 dni zloze Ci gorace zyczenia;*
18 września 2005, 09:22
Nie będziesz duża jako szczegóły Cię otaczające typu ten ołówek ale jako decyzje, ktore podejmiesz.
*linka*
17 września 2005, 22:19
I ja ją rozumiem... Mnie też się nie spieszyło do osiągnięcia tej pełnoletności. Nie czułam się na to gotowa... A teraz z każdym rokiem coraz starsza... Powinnam być też coraz bardziej poważna, dojrzała... A ja chciałabym się zatrzymać na etapie osiemnastolatki, a może nawet siedemnastolatki... Wbrew pozorom to był jeszcze beztroski okres życia. A teraz wymagania w stosunku do mojej osoby rosną wraz z upływającym czasem... Niedługo człowiek się będzie musiał usamodzielnić, a przecież na samą myśl o tym ogarnia mnie strach :/.
Niestety jednak czas płynie nieubłaganie, a my nie mamy na to wpływu. Oby to wejście \"w dorosłość\" okazało się dla Ciebie w miarę bezbolesne... Pozdrawiam :*.

Dodaj komentarz